środa, 4 stycznia 2012

Kapturek czyli tam i z powrotem.

Bezrobocie bardzo odczuwa się w nogach. Jeśli pragniesz dokądś się udać, idziesz pieszo. Ceny biletów, tym bardziej biletów miesięcznych są w Poznaniu wysokie. Chyba najwyższe w Polsce. Podobnie jest z karami za przejazd bez ważnego biletu. Dzisiaj byłam zmuszona wybrać się w długą podróż, piętnaście kilometrów w jedną stronę. Trzydzieści tam i z powrotem. Byłam z wizytą w lodówce rodziców, gdzie znalazłam produkty spożywcze, które pozwolą mi przetrwać w jako takim zdrowiu następnych kilka dni. Nie ma dramatu. Na razie nie jestem zmuszona szukać białka w bardziej kontrowersyjnych miejscach, do których nawiasem mówiąc ustawia się coraz większa kolejka..

1 komentarz:

  1. Kwestia czasu Kapturku :) Oczywiście żartuję, wiesz dobrze, że nie życzę tego Tobie i jestem wręcz pewien, że wkrótce zamienisz obuwie sportowe na szpilki, w których będziesz prowadzić swoje auto (rowerem lepiej nie jeździj w szpilkach, nie znam tego z autopsji, ale śmiem przypuszczać, że może to się skończyć nieciekawie).

    OdpowiedzUsuń